sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 9.

Przepraszam.
-Kochanie, nie masz za co przepraszać. -Uśmiech Harry`ego spowodował mój uśmiech.
-Kiedyś było tak dobrze. Była Jenna. -W myślach powtarzałam `nie płacz do cholery`.
-Jenna?
-Moja przyjaciółka się zabiła. Harry, ja chcę jechać do domu. Załatw to z nimi, Proszę. -Spojrzałam w jego oczy. Z moich cały czas wypływały łzy. -Nic tutaj nie mogę. Jak zobaczą, że płaczę, zostanę tutaj na
wieczność.
-Przestań płakać. Już do nich idę. -Powiedział po czym wyszedł z pokoju.
Otarłam mokre policzki. Podeszłam do otwartego okna.
-Będzie dobrze. -powtarzałam.
-Jezu, jacy ludzie. -usłyszałam zdenerwowany głos Harry`ego. Podszedł obok mnie. Oparł się rękoma o biały parapet. -Dopiero pod wieczór. -Powiedział odwracając głowę w moją stronę.
-Dziękuje. -odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, po czym on to odwzajemnił. Miałam ochotę się do niego przytulić, no ale przecież praktycznie znamy się dwa dni. Jet dla mnie niby obcy, a jednak tak bliski. Z moich rozkimn wyrwał mnie sygnał dzwoniącego telefonu. Harry odszedł na chwilkę.
-`Czego chcecie?...Tak jak mówiłem...Nie Zayn, nie!...Nie próbuje...Zayn!...`- Tyle usłyszałam.
-Ja... zaraz wrócę. -Wyszedł z sali.
Nie powstrzymywałam go. Wiedziałam tylko, że dzwonił jakiś Zayn, a Harry niby był zły, ale się śmiał... Ciągle na mnie patrzył. Co to miało w ogóle znaczyć. Usiadłam na łóżku i zaczęłam bawić się telefonem. Mijały kolejne minuty, a Harry`ego nie było. Zostawił bluzę, więc wiedziałam, że wróci. Odrywając zmęczone oczy od światła ekranika w telefonie, spojrzałam na zieloną ścianę. Nagle coś myknęło przy szybie, wbudowanej w ścinie. Przyglądałam się niej ,z myślą, że jest następna akcja ratowania życia, ale to co zobaczyłam mnie zdziwiło... w tym pozytywnym sensie. Na początku widziałam jakiegoś Mulata, którego potem zaczął dusić Harry.
Na samym końcu przyszła pielęgniarka i ich wyzwała za głośne zachowanie. Myślałam, że wybuchnę śmiechem, gorszą sprawą było to, iż Harry wrócił z kolegami, których ja totalnie nie znałam. Po chwili powoli gęsiego weszła piątka chłopaków. Miałam ochotę zamordować Harry`ego.
-Więc Natalko! -odezwał się Harry.
-Nie mów na mnie `Natalka` -Odpowiedziałam, dość zdenerwowanie ze sztucznym uśmiechem.
-Jesteś zła? -Uśmiechnął się jeszcze bardziej.
-Nie w ogóle. Zaraz po proszę o skalpel i cię wykastruje o ile coś tam masz. -Mój sztuczny wyraz twarzy zmienił się na na prawdę wściekły, lecz z uśmiechem.
-Uuuu...- Usłyszałam chórek nieznanych mi chłopaków.
-Mówiłem, że jest wspaniała. -Harry patrzał na mnie z tak szyderczym uśmiechem, że chciałam go uderzyć, jednak coś mnie powstrzymywało...`Wspaniała`...`Jest Wspaniała`...
-I ładna. -Odezwał się krótko obcięty chłopak.
Harold momentalnie spojrzał się na chłopaka piorunującym wzrokiem, chociaż ten był zadowolony z tego co powiedział, a nawet dumny.

3 komentarze:

  1. ŚWIETNY ROZDZIAŁ !!!!!!!!!!!!!!!!! :)
    KOCHAM TE GIFY!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. KOOOOOCHAM TEN BLOG I ROZDZIAŁ!!
    JESTEM TU OD POCZĄTKU I CZYTAM WSZYSTKO REGULARNIE,ALE NIE MIAŁAM OSTATNIO CZASU KOMENTOWAĆ...SZKOŁA... :(
    ALE OBIECUJE, ŻE SIĘ POPRAWIĘ!!
    KOCHAM CIĘ I ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE BOSKI ♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  3. ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIBSTER AWARD :*
    WIĘCEJ INFOO TUTAJ ♥ :
    http://londyyn.blogspot.com/2013/09/liebster-award.html
    :)

    OdpowiedzUsuń